sobota, 10 grudnia 2016

Test kredek Prismacolor Premier Soft Core

kredki Prismacolor Premier

Dzisiaj zaplanowałam dla was dosyć obszerny wpis o pożądanych przez wielu amerykańskich kredkach Prismacolor Premier. Tym razem będzie to nie tylko ich test i moja opinia o nich, ale również porównanie zestawów oraz wyjaśnienie, gdzie i jak można je kupić. Tych, którzy nie lubią za dużo czytać, zapraszam na mój test gadany w nieco skróconej formie na YouTube.

Kredki znane nam pod nazwą Prismacolor, to tak naprawdę kredki Premier Soft Core, a Prismacolor jest nazwą producenta, który oferuje również inne rodzaje kredek np. twarde Verithin czy akwarelowe Premier Watercolor. Premier Soft Core są jednymi z najbardziej znanych i cenionych kredek artystycznych w Ameryce. Może dlatego byłam tak ciekawa, jakie są w rzeczywistości i ostatecznie skusiłam się na zakup własnego zestawu 150 kolorów, który dzisiaj dokładniej wam opiszę.

OPAKOWANIE
Największy zestaw 150 kolorów okazał się mieć kartonowe pudełko, co mnie osobiście odrobinę zdziwiło. To znaczy wiedziałam o tym już przed zakupem kredek, więc nie było to dla mnie niespodzianką, ale zdziwiłam się że tak kosztowne kredki mieszkają w kartonie.

Pudełko jest naprawdę duże, pokusiłabym się nawet, żeby powiedzieć wielkie, bo o wymiarach 42,5 x 21,3 cm i mimo materiału z jakiego jest zrobione, okazało się być dosyć solidne. Dodatkowo jego kopertowa przykrywka ma z przodu magnesik, który wzmacnia zamknięcie i uniemożliwia samowolne otwieranie się pudełka.

W środku znajdziemy trzy poziomy podwójnych tacek, każda po 25 kredek. Niestety tacki są bardzo płytkie i bardzo giętkie przez co łatwo się wyginają i istnieje ryzyko, że przy wyciąganiu z pudełka kredki po prostu się rozsypią. I tak jak pudełko okazała się być nawet ok, to jednak te tacki są moją bolączką. Są tak płytkie, że często przez przypadek przestawiam sobie kredki, gdyż nawet delikatne ich potrącenie powoduje, że z łatwością przeskakują na miejsce obok, co mnie osobiście okropnie drażni, ponieważ mam system wyszukiwania koloru po wzorniku kolorów i dlatego moje kredki muszą siedzieć tam, gdzie je umieściłam i koniec.

kredki Prismacolor Premier

kredki Prismacolor Premier

WYKOŃCZENIE KREDEK
Niestety wykończenie Prism budzi moje spore wątpliwości. Żadne kredki artystyczne, które kiedykolwiek trzymałam w rękach nie były tak lekkie i nie dawały wrażenia, że są "badziewne". Te kredki po prostu nie wyglądają na drogie, a wręcz przeciwnie na tanie kredki z marketu. Są dosyć cienkie i okrągłe, co nie ułatwia ich trzymania, szczególnie jeśli ma się trochę większe dłonie. Praca z nimi nie zapewnia mi komfortu, jakiego bym oczekiwała. Poza tym niektóre pękają wzdłuż. Nie wiem, z jakiego drewna zostały wykonane, ale nie jest ono zbyt solidne. Na razie nie spowodowało to żadnych problemów z użytkowaniem, ale zobaczymy co będzie w przyszłości.

Drewno każdej kredki zostało zabarwione na kolor grafitu i muszę przyznać, że jest to bardzo wierny odcień, co jest sporym plusem, ponieważ ułatwia odnalezienie koloru, który akurat chce się użyć. Na każdej kredce jest nazwa producenta, nazwa serii, nazwa koloru po angielsku i po francusku i numer koloru. Niektóre napisy są jasne, a niektóre ciemne w zależności od odcienia kredki. Trochę dziwne jest dla mnie to, że nie wszystkie napisy są na tej samej wysokości, co widać na poniższym zdjęciu (syndrom pedanta).

kredki Prismacolor Premier

PALETA KOLORÓW
Paleta kolorów Prism jest naprawdę ogromna. W moim odczuciu to ich największa zaleta. 150 kolorów oferowanych przez producenta usatysfakcjonuje chyba każdego użytkownika. Ja cenię je szczególnie za odcienie cieliste i róże oraz za żółcie. Niezłym dodatkiem są również bardzo blade niebieskie i zielone kredki, które doskonale nadają się do blendowania ciemniejszych kolorów. Nie przepadam jednak za ich paletą brązów, która w moim odczuciu jest trochę wybrakowana, co może brzmieć co najmniej dziwnie w sytuacji, kiedy dysponuje się aż 150 kolorami.

W zestawie znajdują się również trzy kredki metaliczne: srebro, złoto i brąz, z czego brąz jakoś mało metalicznie wygląda. Brakuje mu połysku. Niestety nie zobaczycie tego dobrze na próbniku poniżej (czwarty, piaty i szósty kolor od prawej na dole), ponieważ zdjęcie nie łapie ich metaliczności.

Znajdziemy tu także trzy kredki neonowe: żółtą, pomarańczową i różową, a również białą kredkę, którą jest najbardziej eksploatowanym przeze mnie kolorem w tym zestawie, gdyż służy mi głównie do blendowania. Już nawet zrobiłam sobie jej zapas na przyszłość ;-)

kredki Prismacolor Premier

MOŻLIWOŚCI KREDEK
Premier Soft Core są bardzo miękkimi kredkami o graficie na bazie wosku. To najmiększe kredki jakie posiadam, plasujące się na najwyższej, szóstej pozycji mojej prywatnej skali miękkości.

Dla celów tej recenzji przeprowadziłam kilka testów, by jak najlepiej przybliżyć wam pracę i możliwości tych kredek.

Pod kątem napigmentowania kredki Prismacolor Premier są naprawdę wysokiej klasy. Wystarczy delikatny nacisk, by zostawiły żywy kolor, który wzmacnia się z każdą kolejną nakładaną warstwą. Jeśli zaś chodzi o krycie kolorem, to trzeba brać poprawkę na to, że są to kredki bardzo miękkie, które nie dosięgną łatwo por papieru, więc jedna warstwa z pewnością nie wystarczy, by pokryć pustą przestrzeń jednolitym kolorem. Zawsze będą białe prześwity. Wymagają one albo kilku warstw, albo mocniejszego docisku, albo blendowania blenderem lub białą/jasną kredką.

Kolejnym testem, który przeprowadziłam jest test przenikania się kolorów. Każdy z dwóch prostokątów pokolorowałam trzema różnymi kolorami. Jak widać na poniższym zdjęciu przejścia pomiędzy kolorami są dosyć ostre i wyraźne. Uważam, że da się nimi zrobić bardziej delikatne przejścia, ale wymaga to większego wysiłku i więcej blendowania.

Sprawdziłam również, jak kolory mieszają się ze sobą i nie do końca jestem zadowolona z wyniku mojego testu. Żółty w połączeniu z niebieskim dał w miarę jednolity zielony, ale czerwień z niebieskim za nic nie chciała się połączyć i ostatecznie wyszła z tego woskowa maziaja, a miał być oczywiście kolor fioletowy.

Ostatnim etapem mojego testu, było kolorowanie listka, by sprawdzić jak Prismacolory radzą sobie z cieniowaniem i blendowaniem. Ponownie w efekcie uzyskałam dosyć ostre przejścia między kolorami, ale jestem pewna, że przy trochę większym wysiłku i nakładzie pracy mogłabym osiągnąć bardziej jednolity efekt.

kredki Prismacolor Premier

Podczas tworzenia mojego wzornika kolorów z pewnym rozczarowaniem odkryłam, że Prismy są bardzo nierównymi kredkami. Niektóre kolory dają idealną, jednolitą warstwę, ale w zestawie są też takie, które są bardziej ziarniste i nawet pod mocniejszym przyciskiem nie dadzą gładkiego koloru. Tak jakby ich pigment nie zmieszał się dobrze ze spoiwem. Jedne są też bardziej woskowate od innych, co wyraźnie czuć podczas nakładania koloru na papier. Spróbujcie przyjrzeć się bliżej mojemu wzornikowi. Możecie na nim dostrzec wyraźnie różnice w poziomie pokrycia kropek kolorem.

TEMPEROWANIE
Prismy są cienkimi i miękkimi kredkami, a to nie ułatwia ich temperowania. Jak dla mnie najlepszą temperówką do nich jest japońska temperówka Kutsuwa Stad T'Gaal, z pomocą której mogę zatemperować je bardzo płytko. Inne temperówki były zwyczajnie za ostre i zdzierały za dużo drewna, a Kutsuwa robi naprawdę cieniutkie ścinki.

PRZYKŁADOWE PRACE
Poniżej możecie zobaczyć moje trzy prace, w których użyłam kredek Prismacolor Premier. Na pierwszym zdjęciu znajdują się dwa obrazki z "Magical Jungle" Johanny Basford w wydaniu US. Muszę przyznać, że Prismy cudownie radziły sobie na tym grubym papierze o delikatnie chropowatej powierzchni. Tak jakby zostały do niego stworzone. Mogłam kłaść warstwę za warstwą, a papier wciąż przyjmował kolejne. Nie wiem, czy to ten papier jest taki super, czy Prismy tak świetnie z nim współpracują. Dowiem się, gdy pokoloruję w tej książce coś jeszcze innymi kredkami.

Drugie zdjęcie to Halloweenowy kot z "Rhapsody in the Forest". Prismami zrobiłam tylko tło i tu widać wyraźnie, że kredki już nie poradziły sobie tak wspaniale. W pewnym momencie wszystko już miałam w wosku i nic więcej nie mogłam osiągnąć. One po prostu nie lubią zbyt gładkiego papieru.

Trzecie zdjęcie to syrenka z przepięknej książki "Zemlja snova" Tomislava Tomic. Jeśli jej nie znacie, to koniecznie rzućcie okiem na moją recenzję. Syrenkę całą pokolorowałam Prismami i również na tym papierze sprawiły się doskonale. Mogłam nałożyć wiele warstw kolorów, a i blendowanie było proste i bez wysiłku. Nawet po zblendowaniu kolorów wciąż jeszcze mogłam nałożyć miejscami kolejną warstwę. To właśnie lubię w tych kredkach :-) 

kredki Prismacolor Premier

kredki Prismacolor Premier

kredki Prismacolor Premier

CENA I ZESTAWY
Obecnie na rynku mamy następujące zestawy kredek Prismacolor Premier Soft Core (ceny podane w PLN z Allegro i w GBP z Amazon UK):
12 kolorów za 12,49 GBP
24 kolory zestaw portretowy za 149 zł / 24 GBP
24 kolory za 119 zł / 14,50 GBP
36 kolorów za 38,36 BGP
48 kolorów za 230-280 zł / 27 GBP
60 kolorów za 96,73 GBP
72 kolory za 330-370 zł / 43,94 GBP
96 kolorów za 307,22 GBP
132 kolory za 520-600 zł /68,49 GBP
150 kolorów za 700-900 zł / 98,95 GBP

Jak widać ceny są bardzo rozbieżne. Mało popularne zestawy 36, 60, 96 są dużo droższe niż większe zestawy, a przynajmniej dużo droższe na Amazonie UK. Na Amazonie US mają bardziej normalną cenę. Na naszym Allegro nie występują.

Osobiście polecam zakup na Amazonie UK, gdzie zazwyczaj jest najbardziej atrakcyjna cena. Warto porównywać też z Amazon DE, ponieważ wszystko zależy od kursu waluty w danym momencie. Amazon US przy pierwszym sprawdzeniu może wydawać się najtańszy, ale dochodzą tam koszty importowe, które znacznie podbijają cenę w końcowym podliczeniu.

Gdy wyszukujecie Prism na Amazonie, możecie natknąć się na czerwony zapis "This item does not ship to Poland" mówiący, że sprzedawca nie wysyła do Polski. Jednak nie zrażajcie się, wystarczy kliknąć na rozwinięcie listy ze wszystkimi ofertami i wyszukać taką, która jest wysyłana do Polski.

kredki Prismacolor Premier

Szukajcie tych z zielonym czasem dostawy, jak te dwa zaznaczone na obrazku poniżej. Na pewno będą miały wysyłkę do Polski ;-)

kredki Prismacolor Premier

Na dzień dzisiejszy cena zestawu 150 kolorów na Amazonie UK wychodzi z przesyłką 587,41 zł, a zestawu 132 kolorów 415,46 zł.

Kupując swój zestaw 150 kupowałam od razu zestaw 132 dla koleżanki i muszę przyznać, że trochę żałowałam swojego wyboru, ponieważ zestaw 132 przyszedł w fajnej wysokiej, metalowej puszce i był do tego ponad 150 zł tańszy, a mniejszy o jedyne 18 kolorów z czego trzech tak naprawdę prawdopodobnie nigdy nie będę używała (mam na myśli kolory neonowe).

kredki Prismacolor Premier

kredki Prismacolor Premier

kredki Prismacolor Premier

Poza tym obecnie sklep markery.pl sprowadza Prismacolor Premier na sztuki w cenie 6,50 zł za kredkę, więc można sobie dokupić brakujące kolory do 150, co i tak wyszłoby taniej niż kupowanie całego zestawu 150. Równocześnie można pominąć kolory, których się nie potrzebuje i wyjść na tym jeszcze lepiej ;-)

A poniżej owe 18 kolorów dodanych w roku 2011. Zdjęcie numer dwa z oficjalnego bloga producenta.

kredki Prismacolor Premier

kredki Prismacolor Premier

Muszę też napisać o zjawisku nazywanym "wax bloom", czyli wykwicie wosku. Nie wiem, czy ktoś z was już czegoś takiego doświadczył, ale po pewnym czasie na pokolorowanym Prismami obrazku może wystąpić taki woskowy wykwit. Jest to zjawisko chemiczne polegające na tym, że wosk użyty do wiązania grafitu kredki wypływa na wierzch pigmentu powodując, że kolor wygląda jakby był zamglony i tym samym zmieniając nasycenie naszej pracy. Ja aby się przed tym zabezpieczyć używam fiksatywy na skończonych obrazkach, z których szczególnie jestem zadowolona. 

W moim odczuciu Prismacolor Premier Soft Core są kredkami kapryśnymi i wymagającymi. Na pewno trzeba się nauczyć, jak nimi kolorować/malować, by w pełni swobodnie z nich korzystać. Na konkretnej jakości papierze pracują jak marzenie, na cieńszym i gładszym radzą sobie gorzej. Z pewnością potrzebują blendowania, całej masy blendowania, by pozbyć się białych prześwitów. Ich zaletą jest to, że można nimi nakładać całkiem sporo warstw (o ile papier jest dobry) i że mają tak wysokie nasycenie koloru. Minusem z pewnością jest słaba dostępność w Polsce, szczególnie jeśli chodzi o uzupełnienie kolorów. Obecnie tylko jeden sklep sprzedaje ja na sztuki i to w dosyć wygórowanej cenie.

Jeśli jeszcze nie zmęczyło was to całe czytanie dosyć długiego tekstu, którym dziś was uraczyłam, zapraszam na gadany filmik na moim kanale YouTube, gdzie możecie zobaczyć, jak przeprowadzałam opisany test.




<DO POBRANIA>
Jeśli poszukujecie wzornika kolorów do samodzielnego wypełnienia, poniżej podaję kilka propozycji:
Prismacolor Premier 150 color chart kropki
Prismacolor Premier 150 color chart kredki
Prismacolor Premier 132 color chart kropki
Prismacolor Premier 132 color chart kredki

2 komentarze:

  1. Hmm, a polecasz może jakiegoś konkretnego sprzedawcę z Amazona? Bo chciałabym je kupić, ale obawiam się Amazona, bo nigdy nie wiadomo czy kredki naprawdę przyjdą, a jakby nie przyszły to weź potem kombinuj z gościem zza granicy... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro się obawiasz, to wybierz ofertę, w której pośredniczy Amazon. Wtedy w przypadku reklamacji, to Amazon ją realizuje. Dodam, że w większości pośredniczy Amazon ;)

      Usuń